Pokazywanie postów oznaczonych etykietą motywacja do schudnięcia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą motywacja do schudnięcia. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 kwietnia 2013

I gdzie te endorfiny?

Wbrew pozorom powrót wiosny wcale nie cieszy tak, jak mi się to marzyło. Przez cały długi okres odchudzania oczami wyobraźni widziałam, jak wraz z nadejściem wiosny - przychodzę nowa Ja. Jak robię zakupy i przebieram spośród wielu możliwości szczupłych ubrań...

Wiem, że fit życie to decyzja na całe życie, jednak schudłam 27kg i nadal ubieram rozmiar XL, nadal nie wszystkie sklepy posiadają mój rozmiar, a w biuście nadal nie dopinam się w nic. Nieco depresyjnie i deprymująco, jakby ten rozmiar miałby mi być pisany już na całe życie. Nie poddam się jednak!

Niestety powrót do ćwiczeń był męczący - jakbym zaczynała od zera, kolejna kropelka zawodu. Są dni kiedy dosłownie zmuszam się do ćwiczeń. Ostatnio wynajduję powody, by tylko przejść koło siłowni - a kiedy już koło niej przechodzę, wpadam na ćwiczenia. Jest jednak promyczek nadziei - koleżanka podesłała mi link do artykułu odnośnie zażywania magnezu podczas ćwiczeń, jeśli zadziała pewnie napiszę o tym coś więcej. Póki co biorę od paru dni i faktycznie endorfiny powoli zaczynają przenikać między tymi czarnymi chmurami myśli. Trzymajcie proszę za mnie kciuki.

sobota, 19 stycznia 2013

Jak po Nowym Roku?

Nowy Rok powitał mnie migreną i całą masą cudownych niespodzianek. Przepraszam, że mnie nie było tyle czasu, ale generalnie szczęścia przyszło tak dużo, że nie do końca wiedziałam, jak je objąć.

Otwórz ramiona, by szczęście mogło w nie wpaść


Co się działo?
1. Mam nadwagę!!! Koniec z otyłością, moje BMI w końcu poniżej 30 :)
2. W pracy wielki szał i projekty, które miały rozpocząć za parę miesięcy, ruszyły pełną parą już teraz
3. Zapisałam się na zajęcia bokserskie (wszystko mnie boli i kocham to)
4. Z nieznanych mi przyczyn zostałam poproszona o zostanie coachem i motywatorem. Ponoć świecę przykładem na siłowni ;)
5. Ehhh i ten przystojny brunet ze sztangą...

Ile osób w fitness klubie po nowym roku?


Obiecałam przyglądać się, jak wygląda klub po nowym roku. W pierwszym tygodniu nie zauważyłam zmian. Jednak to, co się działo w drugim tygodniu stycznia to był po prostu SZAŁ - kolejki do szatni, wszystkie zajęte szafki, brak miejsc pod prysznicem, brak miejsc w strefie cardio (ponad 50 maszyn), na zajęciach więcej nowych uczestników niż stałych (przynajmniej na tych podstawowych). W efekcie większość prowadzących skupia się teraz na podstawach i wprowadzeniu do ćwiczeń (w sumie świetnie dla początkujących).

Nadal jest sporo osób, ale zdecydowanie mniej (wykruszyli się po tygodniu?). Dużo dziewczyn jest na zajęciach typowo aerobikowych (ABP, Fatburn, Zumba itp.), mnóstwo osób na bieżniach, ale strefa z maszynami i ciężary bez zmian. Jednak nie wiedziałam, że w tym klubie może zmieścić się tyle osób.
źródło

To mi się podoba!

Tłok bywa męczący, a wiecznie zajęta "moja" szafka denerwująca. Jednak jest w tym coś fajnego - w klubie W KOŃCU są dziewczyny z nadwagą. Wcześniej byłam jedyną, teraz w szatni, na zajęciach i na siłowni są dziewczyny takie same, jak ja (a nawet większe). Świetnie działa to na psychikę - jest nas więcej + trenerzy skupiają się na spalaniu tkanki tłuszczowej.Właśnie dlatego tak bardzo liczę na to, że one wszystkie wytrwają i będą chodzić ciągle. Momentami aż muszę się powstrzymywać, by nie wyściskać każdej z nich i powiedzieć, jak bardzo się cieszę, że tu są :)
źródło



piątek, 14 grudnia 2012

A w styczniu zaczną się kolejki w siłowni...

Jeszcze nie pisałam o tym, że codziennie ćwiczę. Jakiś czas temu zapisałam się do fitness klubu. Myślę, że to, jak ćwiczę może być dla niektórych przydatną informacją, więc zamieszczę na ten temat szczegółową notkę.

Dziś jednak o czymś innym. Na zajęciach i na siłowni coraz częściej słyszę porady, by cieszyć się ciszą i przestrzenią w klubie, bo niedługo zaczną się cyrki...

Schudnąć do Sylwestra


Pierwszy rzut odchudzających ma się pojawić po świętach. Wtedy do siłowni zaczynają zaglądać kobiety, które marzą o schudnięciu do Sylwestra (jakby się dało w te kilka dni...). Pewnie to także forma zapłaty za świąteczne przysmaki :)

Schudnę w nowym roku!

Jednak najwięcej ludzi zapisuje się zaraz po Nowym Roku. Ponoć to wtedy brakuje miejsc parkingowych, a do strefy cardio są kolejki. Przez 2 tygodnie... później znów zostają "starzy" klubowicze.

I nie chcę w tym wpisie negować postanowień noworocznych. Jednak... po co one komu, skoro co roku jest tak samo? A może warto uzmysłowić sobie, że każdy dzień może być początkiem nowego roku? Bez względu na to, czy jest to pierwszy stycznia, czy też 14. października. To właśnie teraz możesz postanowić schudnąć i pracować nad swoim zdrowiem!
źródło
Tak więc, jeśli faktycznie chcesz to zrobić - wstań i zrób. Choćby jeden malutki krok w tym kierunku. Nie czekaj na magiczną datę pierwszego stycznia - to nie jest ci do niczego potrzebne. Co więcej - jeśli już wcześniej zdarzało ci się potykać na postanowieniach noworocznych, może być ci łatwiej po raz kolejny je zlekceważyć. Niech zatem DZIŚ będzie dla ciebie pierwszy dzień nowego roku.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...