piątek, 7 grudnia 2012

Objawienia kulinarne - suszona porzeczka

Okazuje się, że dieta to wcale nie jest ograniczanie tego, co mogę jeść. W moim przypadku to ciągłe odkrywanie tego, czego jeszcze nie jadłam - nowe produkty, nowe smaki. I za każdym razem wtedy pytam się: "jakim cudem ja tego jeszcze nie jadłam?".

Dziś (jak zwykle) wracając z treningu przeszłam przez targ. Jest tam pan, który do późnego lata sprzedawał mi pyszne maliny, a teraz sprzedaje maliny w słoikach.  Są sadownicy ze swoimi jabłkami, gruszkami i innymi cudami natury.

Natomiast dzisiaj moją uwagę przykuło stanowisko ze wszystkim co suszone: żurawina, soczewica, ciecierzyca, orzechy i... suszona porzeczka! Wiedzieliście, że coś takiego jest?
Takie objawienia kulinarne to ja kocham! Jest cudownie słodko - kwaśna, a więc w smaku, który uwielbiam.

Poszukałam więcej informacji o suszonej porzeczce:
  •  bogata w witaminę C;
  • zawiera: potas, wapń, magnez, jod i fosfor, a także
  •  witaminy B, P i prowitaminę A, kwas ortofosforowy i garbniki
  • 207 kcal/100g (więcej niż żurawina, ale mniej niż inne suszone owoce);
  • wzmacnia odporność;
  • oczyszcza organizm z toksyn;
  • polecana zwłaszcza przy zmęczeniu (zarówno fizycznym, jak i psychicznym);
U mnie na pewno będzie stałym dodatkiem do owsianki lub twarożku. No i na pewno sięgnę do niej za każdym razem, gdy zatęsknię za kwaśnymi żelkami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...