poniedziałek, 21 stycznia 2013

Dlaczego zapisalam się do fitness klubu i siłowni

Pisałam już, że ćwiczę w fitness klubie. Jednak nie uważam, że jest to konieczne, jeśli chcesz schudnąć. Sama swoje pierwsze 10kg zrzuciłam w domu, korzystając z treningów fitness (głównie Jillian Michaels). Dlaczego zdecydowałam się iść do klubu? Myślę, że warto przemyśleć tę kwestię, jeśli zamierzasz ćwiczyć by schudnąć. Fitness klub nie jest konieczny, choć może być potrzebny.

Jak zaczęłam ćwiczyć?

Dokładnie 10 lutego 2012 roku na mojej wadze pokazało się 105,6kg. Byłam w szoku, początkowo chciałam zwalić to na jakieś przejedzenie (monstrualne) i uspokoić się, że za parę dni spadnie waga. Jednak ile może spaść? 2-3kg? Jeśli nic nie zrobię - nadal będę ważyć powyżej 100kg.
źródło

W tym momencie pominę, jak się zmotywowałam i jak to wszystko zorganizowałam. Jednak wiedziałam jedno -nie mam ani pieniędzy, ani możliwości, by iść do fitness klubu. Z drugiej strony - moja kondycja była taka, że nie dałabym rady wytrzymać żadnego treningu.

Ściągnęłam sobie ćwiczenia z the Biggest Loser (taki amerykański reality show o odchudzaniu). W założeniu ćwiczenia dla osób otyłych, które pomagają schudnąć. I wiecie co? Nie wytrzymałam rozgrzewki! Po niecałych 5 minutach dyszałam i ledwo mogłam złapać oddechu. Ja nie byłam wtedy w stanie poprosić w fitness klubie o pomoc, bo mój organizm by tego nie przeżył. Z drugiej strony - pamiętałam dziewczynę, która byłam jeszcze parę lat temu i która trzy razy w tygodniu chodziła do klubu.

Byłam przerażona swoją wagą i kondycją

Nie chciałam myśleć o tym, że mam do zrzucenia prawie 50kg. Ta wizja była przerażająca. Do dziś tak nie myślę. Chudnę po 1kg, co 5kg daję sobie prezent (kąpiel z olejkami, książka, wyjście do kina itp.).
źródło

Jedną z takich nagród była możliwość zapisania się do fitness klubu. Za każdym razem, kiedy było mi źle - myślałam o tym, że chcę znów być na tyle "normalna", by korzystać z fitness klubu.

W lipcu dowiedziałam się o guzach na jajnikach. Lekarz poinformował mnie, że muszę być przygotowana na to, że będę tyć około 2-3kg miesięcznie. W moim umyśle była tylko jedna myśl: "nie ma takiej opcji". Wtedy postanowiłam, że ZROBIĘ WSZYSTKO, BY UTRZYMAĆ SPADEK WAGI. Potrzebowałam pomocy - dlatego znalazłam klub, poszukałam też dietetyczki, choć z tej współpracy nic nie wyszło.

Miałam szczęście trafić na fantastycznego trenera i genialną siłownię. Uwielbiam to miejsce, tych ludzi (spotykamy się też poza siłownią) i czas tam spędzany. Nawet jeśli mam lenia i nie chce mi się ćwiczyć - idę tam, bo dobrze się czuję i wiem, że spędzę tam świetnie czas (a ćwiczenia to tylko przy okazji).

Czy dziś bym znów zapisała się do fitness klubu?

Teraz mam wykupiony karnet roczny, znajomych z siłowni, wspaniałego trenera (w sumie nie jednego) i mnóstwo wyzwań, które przed sobą stawiam. Wiem jednak, że sama też byłabym w stanie to zrobić. Jest tyle świetnych dziewczyn (np. Tygrysek), które dzielą się treningami, że można znaleźć coś dla siebie.

Jednak z drugiej strony wiem też, że sama nie jestem w stanie dać sobie takiego wycisku, jaki dają mi trenerzy (zwłaszcza jak się nudzą na siłowni). To pewnie kwestia psychiki, ale za to popychanie mnie do przodu i pokazywanie, że potrafię więcej niż mi się wydaje - uwielbiam ich.
źródło

11 komentarzy:

  1. Ja też na początku nie byłam w stanie zrobić porządnej rozgrzewki. Ale to nie tylko wina wagi, bo teraz robię wiele ćwiczeń, których kiedyś nie byłam w stanie wykonać, mimo, że waga właściwie nie drgnęła.
    Widzę, że nie tylko u mnie dietetycy nie potrafią pomóc... :D
    Trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to takie fajne, jak czujesz, że Twoja kondycja jest o niebo lepsza :) Uwielbiam od czasu do czasu zrobić listę ćwiczeń, których jakiś czas temu nie potrafiłam wykonać - to tak motywuje do dalszego wysiłku

      a dietetyków mam zamiar już nigdy nie odwiedzać - tak źle jak na diecie od niech nie czułam się nigdy

      Usuń
    2. przeraża mnie co ci dietetycy robią ludziom... masakra :/

      Usuń
    3. zastanawiam się, czy istnieją osoby, którym faktycznie pomógł dietetyk

      Usuń
  2. Podziwiam cię ! Na pewno z czasem będą coraz lepiej wychodziły ci ćwiczenia i będzie łatwiej :)

    Trzymam za ciebie kciuki i jestem z tobą :) jesteś motywująca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) to jest fantastycznie, ale czasem progres jest już zauważalny po tygodniu pracy - nauczyłam się już, że upór jest najlepszym trenerem :)

      Usuń
  3. Uważam, ze warto uczęszczać na zajęcia fitness, siłownię. Uważny uczeń i obserwator może wynieść sporo cennych lekcji z takich zajęć. Po za tym to okazają żeby ruszyć się z domu, poznać nowych ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda; chciałam tylko podkreślić, że jeśli ktoś nie ma pieniędzy na klub - może takie same efekty uzyskać w domu

      Usuń
  4. Super, trzymam kciuki za Ciebie! Zapraszam też do mnie: http://albertkosmider.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    Albert

    OdpowiedzUsuń
  5. skąd ja to znam ? szok i nie dowierzanie że tak szybko się zapuściłam i przecież zawsze byłam w formię a nagle się okazuje ze jestem strasznie słaba fizycznie..Jak zawsze z miła chęcią powracam na twojego bloga i jak zawsze Zaapraszam na mojego bloga , gdzie znajdują się efekty mojej diety , walką z dietą i nie tylko :)
    oczywiscie blog między innymi o podróżach , mam nadzieje że wpadniesz na mojego bloga i będziesz mnie wspierać w mojej diecie .http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...