sobota, 19 stycznia 2013

Jak po Nowym Roku?

Nowy Rok powitał mnie migreną i całą masą cudownych niespodzianek. Przepraszam, że mnie nie było tyle czasu, ale generalnie szczęścia przyszło tak dużo, że nie do końca wiedziałam, jak je objąć.

Otwórz ramiona, by szczęście mogło w nie wpaść


Co się działo?
1. Mam nadwagę!!! Koniec z otyłością, moje BMI w końcu poniżej 30 :)
2. W pracy wielki szał i projekty, które miały rozpocząć za parę miesięcy, ruszyły pełną parą już teraz
3. Zapisałam się na zajęcia bokserskie (wszystko mnie boli i kocham to)
4. Z nieznanych mi przyczyn zostałam poproszona o zostanie coachem i motywatorem. Ponoć świecę przykładem na siłowni ;)
5. Ehhh i ten przystojny brunet ze sztangą...

Ile osób w fitness klubie po nowym roku?


Obiecałam przyglądać się, jak wygląda klub po nowym roku. W pierwszym tygodniu nie zauważyłam zmian. Jednak to, co się działo w drugim tygodniu stycznia to był po prostu SZAŁ - kolejki do szatni, wszystkie zajęte szafki, brak miejsc pod prysznicem, brak miejsc w strefie cardio (ponad 50 maszyn), na zajęciach więcej nowych uczestników niż stałych (przynajmniej na tych podstawowych). W efekcie większość prowadzących skupia się teraz na podstawach i wprowadzeniu do ćwiczeń (w sumie świetnie dla początkujących).

Nadal jest sporo osób, ale zdecydowanie mniej (wykruszyli się po tygodniu?). Dużo dziewczyn jest na zajęciach typowo aerobikowych (ABP, Fatburn, Zumba itp.), mnóstwo osób na bieżniach, ale strefa z maszynami i ciężary bez zmian. Jednak nie wiedziałam, że w tym klubie może zmieścić się tyle osób.
źródło

To mi się podoba!

Tłok bywa męczący, a wiecznie zajęta "moja" szafka denerwująca. Jednak jest w tym coś fajnego - w klubie W KOŃCU są dziewczyny z nadwagą. Wcześniej byłam jedyną, teraz w szatni, na zajęciach i na siłowni są dziewczyny takie same, jak ja (a nawet większe). Świetnie działa to na psychikę - jest nas więcej + trenerzy skupiają się na spalaniu tkanki tłuszczowej.Właśnie dlatego tak bardzo liczę na to, że one wszystkie wytrwają i będą chodzić ciągle. Momentami aż muszę się powstrzymywać, by nie wyściskać każdej z nich i powiedzieć, jak bardzo się cieszę, że tu są :)
źródło



7 komentarzy:

  1. Fajnie, że jesteś :D To chyba dobrze, że w pracy szał i projekty. Ja lubię, jak się coś dzieje ;)

    I zajęcia bokserskie ... zabierz mnie ze sobą :P

    Coach i motywator, to brzmi dumnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pracy to rewelacyjnie, że się dzieje, bo marzyłam o tym, by być częścią tych projektów.

      Zajęcia bokserskie to mega wyzwanie - znów przekonałam się o tym, że są mięśnie, o których nie miałam pojęcia. Pod koniec nie mam już siły nawet trzymać gardy, a wtedy przychodzi czas na robienie pompek. Na następny dzień boli mnie dosłownie wszystko, nawet włosy. A i tak nie mogę doczekać się następnych zajęć.

      Zostałam poproszona o bycie coachem i motywatorem - nigdy tego nie robiłam i ta osoba o tym wie. Jeśli jednak twierdzi, że mogę jej pomoc - spróbuję.

      ahh - i jeszcze musze nadrobić zaległości u Ciebie na blogu :)

      Usuń
    2. Ja czekam na nową pracę z utęsknieniem, bo już chcę się dalej rozwijać, uczyć się nowych rzeczy, a teraz stoję w miejscu i brakuje mi tego szaleństwa ;)

      Poszłabym sobie na takie zajęcia :) Zwłaszcza po tym, jak je zachwalasz :D

      Próbuj, to zawsze nowe doświadczenie dla Ciebie ;) W ten sposób Ty też możesz się nauczyć czegoś nowego.

      Oj, to trochę chyba się nazbierało ;)

      Usuń
  2. oj to prawda że jak się widzi również osobę z nadwagą to jakoś motywuje :D również się wtedy cieszę :D serdecznie gratuluję zmian!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo czułam się zagubiona wśród tych wysportowanych chudzielców. W sumie nikt mi nigdy nie powiedział, że nie pasuję do nich, ale tak się czułam w klubie. Teraz jestem jedną z wielu :)

      Usuń
  3. Te zajęcia bokserskie to pewnie ciekawa sprawa :) Fajnie , że rok Ci się intensywnie zapowiada. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem ewidentnie najgorsza na tych zajęciach, tempo jest mordercze, a moje ciało o wiele za słabe. Jest jednak tam taka energia, która sprawia, że pod koniec zajęć stoję na nogach bardziej dzięki sile woli niż sile nóg. I to właśnie dlatego tak lubię tam chodzić - za każdym razem czuję, jak bardzo jestem silna, jeśli tylko tego chcę

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...